Tryptyk z porażkami w tle. Na Lewandowskich nie ma siły.

Po bardzo emocjonującym i trzymającym do końca w napięciu  spotkaniu, mimo szybkiego prowadzenia, ostatecznie przegrywamy z Wigrami 1:3 i tym samym notujemy trzecią z rzędu, porażkę. Na pocieszenie pozostaje nam tylko pierwszy, wiosenny gol.

Po dwóch porażkach (0:3 z Chojniczanką i 0:2 z KKS Kalisz) mecz z Wigrami Suwałki zaczął się dla nas fantastycznie. Już w 5. minucie w końcu trafiliśmy po raz pierwszy w tej rundzie do siatki. Gol  powracającego po kontuzji młodzieżowca Jana Kopani – dał nam prowadzenie.

Pierwsze pół godziny w naszym wykonaniu było chyba najlepsze tej wiosny. Mogliśmy i powinniśmy prowadzić nawet 3:0 i zamknąć mecz. Niestety dla nas,  najpierw piękny strzał w okienko z wolnego Jakuba Letniowskiego  fantastycznie wybronił Hieronim Zoch.

Jeszcze lepszą okazję w 28. minucie miał Dawid Retlewski, który biegnąc z piłką kilkanaście metrów  i stając sam na sam z golkiperem gości, mógł go spytać gdzie chce umieścić futbolówkę?  – tymczasem pomylił się i trafił z niewłaściwej strony słupka.

Te okazje w myśl piłkarskiego porzekadła, szybko zemściły się na stężyckich “Kanarkach”, które dzisiaj zagrały całe na niebiesko. Po fatalnie rozegranym, własnym rzucie rożnym ,Wigry wyszły z błyskawiczną kontrą skutecznie sfinalizowaną w 30. minucie celną główka Mateusza Lewandowskiego.

Nazwisko Lewandowski jest doskonale znane w polskim futbolu. 7 minut później nasza obrona zachowała się jeszcze gorzej. Po rzucie wolnym, bitym z lewej strony boiska, piłka przeszyła całą naszą obronę i dotarła do drugiego Lewandowskiego. Tym razem rosłego jak tur stopera Tomasza, który tylko skutecznie przyłożył z bliska stopę do futbolówki i na przerwę schodziliśmy przegrywając jedną bramką.

Druga część gry również była emocjonująca. jeden i drugi zespół próbował strzelić kolejne bramki. Spotkanie było ciekawe, zacięte i mimo, że nie obfitowało w brutalne starcia, to słabo prowadzący zawody arbiter z Torunia ukarał obie drużyny aż 8. żółtymi kartkami. My po raz kolejny kończymy mecz z 5. “żółtkami” na koncie.

Trener Sebastian Letniowski  przeprowadził aż 5 zmian, w tym dwie podwójne, licząc na doprowadzenie co najmniej do remisu. Prawdziwy rollercoaster kibice przeżyli w doliczonym czasie gry. Najpierw goście zmarnowali sytuację na 3:1, następnie w 93. minucie wszyscy już widzieli piłkę w suwalskiej bramce, ale Sebastian Murawski pomylił się z kilku metrów i futbolówka przeszła tuż obok słupka na aut bramkowy, a po wznowieniu gry, goście zdobyli równo z gwizdkiem trzecią bramkę autorstwa Michała Żebrakowskiego.

Z pewnością nie tak miał wyglądać start rundy wiosennej w wykonaniu Raduni. Nie pozostaje nam nic innego jak wziąć się w garść i powalczyć w końcu o punkty za tydzień w Ostródzie z ostatnim w tabeli Sokołem. Na Arenie Radunia widzimy się za dwa tygodnie, kiedy to w niedzielę (27.03) o godz. 15:15, w “telewizyjnym” meczu podejmiemy lidera tabeli – Stal Rzeszów.

Wypowiedzi trenerów Grzegorza Mokrego i S. Letniowskiego na konferencji prasowej:

13 marca 2022, godz. 14:00 – Arena Radunia

Radunia Stężyca – Wigry Suwałki 1:3 (1:2)
1:0 – Jan Kopania 5 min.
1:1 – Mateusz Lewandowski 30
1:2 – Tomasz Lewandowski 37 min.
1:3 – Michał Żebrakowski 90+5 min.

Radunia: 1. Kacper Tułowiecki – 2. Dmytro Bashlai, 19. Sebastian Murawski, 6. Rafał Kosznik – 17. Jan Kopania (62′ 13. Kuba Lizakowski), 27. Jakub Letniowski, 8. Sebastian Deja (67′ 21. Maciej Orłowski), 77. Wojciech Łuczak (62′ 7. Damian Szuprytowski), 10. Radosław Stępień, 3. Bartosz Kuźniarski (67′ 15. Jakub Witek) – 11. Dawid Retlewski (74′ 28. Janusz Surdykowski).
Wigry: 30. Hieronim Zoch – 26. Kacper Michalski, 23. Bojan Gvozdenović, 2. Tomasz Lewandowski, 3. Rudinilson, 11. Patryk Mularczyk – 10. Mariusz Rybicki (69′ 97. Michał Żebrakowski), 6. Mikołaj Łabojko, 8. Bartłomiej Babiarz (83′ 9. Werick Caetano), 17. Mateusz Lewandowski (88′ 14. Kosei Iwao) – 22. Mateusz Sowiński (83′ 77. Bartosz Prętnik).

Żółte kartki: Deja, Murawski, Retlewski, Baszłaj, Orłowski – T. Lewandowski, Gvozdenović, Prętnik. Sędziował: Konrad Aluszyk (Toruń). Widzów: 500.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *